poniedziałek, 11 lipca 2011

Dżins vol. 1 - na zakupy

A kuku ;-) Zaglądam czy jeszcze ktoś tu jest, czy jest do czego wracać :-)


Witam Was po urlopie. 
Jako, że tan czas wolny od pracy był wolny i od cywilizacji, zatem na ten temat nie ma co się ropisywać. Był minął, trzeba było wrócić do pracy.
Siłą rzeczy. czasem, ciut, będę nawiązywać do minionych chwil, tak jak z dzisiejszym strojem. Pierwszy dzień urlopu za nim udałam się do głuszy spędziłam na czynności kochanej przez znamienitą większość kobiet mianowicie na zakupach i "zwiedzaniu" galerii. No wiecie, tak nalatać się na zapas :)
Wybierając się na taką długą wyprawę zawsze wkładam najwygodniejszy stój i oczywiście takowe obuwie. Nie ma chyba lepszych ciżemek do tego niż tenisówki/trampki. Do tego dżinsy, zgodnie z pogodą mogą być krótsze i jakiś wygodny podkoszulek. No i do tej pory to wystarczyło. Odkąd prowadzę tego bloga i czasem myślę co zakładam tym razem doszła kamizelka i inne dodatki. 
Po co gadać najlepiej od razu pokazać. 




kamizelka, pasek, kapelusz- C&A ; spodnie - F&F, tenisówki  - Deichmann, pierścionek - H&M; torebka - TKK Max

A na koniec zestawienie dawnego "łysego" ubranka i tego obecnego. Umieszczam je, bo tutaj dokładnie zobaczyłam to o czym mówiła stylistka. Na pierwszym zdjęciu jestem jak okrągłe jabłuszko w okolicy brzucha i bioder czyli zwraca uwagę na to co chciałbym ukryć. Na drugim wiedzę jak pasek, "robi talie", jak szersza góra (bufki) równoważy proporcje. Kamizelka robi jedno i drugi. W kapeluszy też mam głowę nieco większą do tych lepszych proporcji. Jednocześnie wyraźnie spodnie mają fason skracający nogi. Ja były bo to tego długie, efekt chyba był bliski ideału. Zgodzicie się ze mną ?


Aha. Niestety, to że zobaczyłam nietrafność fasonu spodni w stosunku do mojej sylwetki nie sprawi, że wylądują na śmietniku. Ciuchy chomikuję i musi być jakiś zryw jak wtedy ze stylistką bym ich się pozbyła. Mało tego, będę w nich chodzić. Choć może jeszcze jedno podobne foto uświadomi mi, że to faktycznie straszny błąd, to "awansują" na ciuchy dojazdowy na wieś :)) Tak jak ciągle piszę poszukuję dopiero swojego stylu i choć wiem, że na błędach powinnam się uczyć jednak jakoś głupio się przywiązuję do ciuchów. Może to za sprawą dawniejszych czasów gdzie chodziło się w tym co się zdobyło, co w ogóle było w moim rozmiarze nie to co bym chciała. Jednak pracuję ciężko nad tym i może przyjdą takie czasy, że taka jedna fotka będzie znaczącym kopniakiem do pozbycia się ciucha z mety. Nie no dobra, jak to już napisałam, to na pewno nie prędko je wdzieję.



9 komentarzy:

  1. Jaka niesamowita różnica pomiędzy tymi zdjęciami. Te same ubrania, a jakże inaczej! Sama tunika pokazuje trochę brzuch natomiast po dodaniu paska nic a nic. Jestem pod ogromnym wrażeniem. Wyglądasz tak niesamowicie ciekawie. Zainspirowałaś mnie i teraz szukam kamizelki dżinsowej. Wiesz, gdzie taką mogę dostać? I gdzie kupujesz te paski? Bo ja nie mogę takich długich nigdzie "dopaść". Fajnie, że już wróciłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miło Cię wiedzieć :)
    To dobrze, że nie tylko ja zauważyłam różnicę, bo można się zasugerować, cieszę się, że to potwierdzasz. A co powiesz o spodniach, zgodzisz się z tym co napisałam?
    Kamizelkę polecam, bo dość często jej używam. Uniwersalny ciuch.
    Ciągle zapominam uzupełniać, co gdzie kupiłam. Zaraz się poprawię :)
    A z paskami to ciężko, faktycznie, zwłaszcza, że ja co najmniej 115 potrzebuje. Wszystkie co posiadam są albo z C&A albo z Bon Prixa.
    Pozdrawiam i z niecierpliwością czekam aż Tobie też skończy się przerwa :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moim zdaniem spodenki są całkiem ok. Podewinęłabym je tylko trochę wyżej. Tak by się kończyły w zgięciu i zarazem najbardziej cienkim miejscu nogi. Choć latem sama noszę takie spodnie i mam to gdzieś. Ubrania mają być dla nas i mają sprawiać przyjemność, a nie przymus, ciągłe zastanawianie itp :)
    Ale wracając do kamizelki: jest świetna ale ma jeden minus. Zobacz co w Twoim zestawie robi z pupą. Wydaje mi się, że niepotrzebnie ją powiększa.
    Szkoda, że nie widziałam tego paska w C&A.

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz rację, że ubrania mają być dla nas itd :)
    Niestety to nie tylko kamizelka ale i paski tak mi robią. W moim przypadku coś za coś, choć inaczej by ty wyglądało gdyby kamizelka była luźniejsza. Jednak większych nie było a ja się uparłam, żeby ją mieć :) (niestety tak też miewam).
    Na Tobie by na pewno tak się nie robiło.

    OdpowiedzUsuń
  5. Oczywiście, że na mnie by się tak robiło!!!! Ja mam tyłek! :)
    A wiem, o co Ci chodzi z tym musieć mieć :) Wczoraj taką znalazłam ale była za duża :( 52/54 i leżało strasznie luźno. Ale szukam dalej :)

    Wolę z przodu lepiej wyglądać niż z tyłu. Zawsze sobie mówię, że ja się tam z tyłu nie widzę :D

    OdpowiedzUsuń
  6. No nie wątpię, że masz tyłek, każdy ma ;) ale na pewno nie tak wieli jak ja :)No ale dobra to nie licytacja na dyferencjały każdy ma jaki ma :)

    Cieszę się, że mnie rozumiesz. Dokładnie, z tyłu przecież się nie widzę ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kurde mam 23 lata i ostatnio zastanawiałam się czy wypada mi chodzić jeszcze w trampkach, skarpetkach i takich spodenkach. W dodatku mam rozmiar 44. Twój wpis podniósł mnie na duchu:D Niech no tylko pokaże się troche więcej słońca:)

    PS. Moim zdaniem pupinę poszerza Ci ten wzór na tunice.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jajku, nigdy nie wpadłam na to, że na trampki można być za starym ??!!
    Chciałabym nosić rozmiar 44, to nie tylko takie portki tym wkładała.
    Także "kombinuj dziewczyno" ile wlezie :)
    Na "pupinie" nie mam wzoru :P on już taki wielki sam w sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Na trampki same w sobie nie, ale w połączeniu ze skarpetkami i krótkimi spodenkami myślałam że to jednak wioska jak się nie ma idealnego rozmiaru i wieku ale widzę że to jednak fajnie wygląda. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za wizytę, cenne uwagi i wszelakie opinie. Pozdrawiam :)