sobota, 25 lutego 2012

Końcówka

Tamtego dnia (po makijażystce, z poprzedniego postu) powstały jeszcze 3 zdjęcia zanim padł aparat. W innym stroju. Byłam wtedy u mamy i taki miałam przygotowany na następny dzień do pracy.
Problemy ze światłem i brakiem butów jak poprzednio. A zresztą, bez komentarza. Niewiele zdjęć to i nie wiele gadania ;)






wtorek, 21 lutego 2012

Stan mojego umysłu na dziś rano wyglądał tak:
Zdjęcia zrobione dawno temu ale nawet nie mam czasu ich wgrać w komputer, a co dopiero obejrzeć, o reszcie nie wspominając. Nie mam czasu spojrzeć na inne blogi a co dopiero je skomentować. Siłownia opłacona a nie byłam na niej ani razu. Chałupę niedługo chyba rzeżucha porośnie. Z kosza wysypują się ciuchy wołające o umieszczenie ich w pralce. Mogłabym pewnie jeszcze tak długo. Teraz tylko pracuję i śpię. Przepraszam jeszcze jem ale to na razie pomińmy. I ogólnie wszystko było do "d".

Potem wyjście z pracy o ludzkiej porze i wyprawa na siłownie sprawiła, że znalazłam zapał na zgranie zdjęć. Okazało się, że nie bardzo jest z czego wybierać, jednak obiecałam, z okazji opowiadania  jak to przypadkiem dorobiłam się profesjonalnego makijażu TUTAJ.

No to próbowałam, próbowałam, z lampą i bez... 

Niestety żadna fotka mi się nie podoba. Jedną postanowiłam umieścić, że jednak takie próby były :)


Przy okazji moje ukochane połączenie kolorów, jasno różowy z granatem. Strój dość często "katuję". Widzę, że w ferworze walki nigdzie stopy się nie załapały. A w ogóle potem padł mi aparat i poprawki nie były możliwe :( Ehh... 





sobota, 11 lutego 2012

Wiejskości ciąg dalszy

Dalej jestem na odludziu. Ostatnim wydarzeniem tutaj był "Wyjazd do miasta"!! Bardzo górnolotnie powiedziane, bo to zwykłe zakupy jedzeniowe w Lidlu i na targu. Nie ma co się stroić. Dół od dresu (domowa wersja tego stroju, nie ta z poprzedniego postu :)) zmieniłam tylko na dżinsy. 
 Tak na marginesie, ten top ma bardziej fioletowy kolor niż na zdjęciu.
Na wierzch trzeba było zarzucić futerko chroniące prze mrozem i okulary przed ostrym słońcem.
Od zakupów jedzeniowych miał być mały wyjątek w postaci kremu tłustego adekwatnego do pogody i potrzeb cery. Skończyło się na nowych cieniach i szmince. Wszystko od razu prezentuje. Wiem, że będę teraz "katować" ten makijaż. Tak jak w ubraniu pokochałam szarości, granaty z jasnym różem i fiolet, tak makijaż będzie fioletowo-różowy-szary. Czasem może szarą kreskę wymienię na granatową :)


środa, 8 lutego 2012

Wsiowo


Ci którzy zaglądają na mojego drugiego bloga widzą, że jestem na "wygnaniu", na wsi, w lesie. 

Ostania rzeczą o jakiej tu się myśli to ubranie. Wkładam rano getry termoaktywne, na to grube spodnie od dresu, ze starych czasów i na górę jeszcze parę warstw niepodobnych do żadnych konkretniejszych ciuchów.

Miło jest tak totalnie zapomnieć o ciuchach. Makijażu... Jedyne "kolory", które  pojawiając się na mojej twarzy, to zaczerwienienia od mrozu lub "czarne wąsy" tudzież inne "części zarostu" wymalowane samoczynnie węglem. "Zajebiście" Ehh

No tak odskocznia fajne na chwilę, ale  marzy mi się już powrót do domu i poranny problem: "co założyć do pracy" :)

Z plusów poza totalnym luzem, jest las i możliwość łażenia po nim. Stał się moją jedyną rozrywką tj. ten spacer pt Nordic Walking, który staram się uprawiać regularnie. Fajna rzecz jak się okazje, choć wcale nie aż taka prosta jak by się wydawało na pierwszy rzut oka. 

 I właśnie przed taką jedną wyprawą "na kijki" postanowiłam sobie cyknąć parę fotek i Wam pokazać moje obecne wcielenie ;). 






środa, 1 lutego 2012

Biało-szara zima

Bieli w postaci resztek śniegu, nie wiele ale występuje, a szarość - znów w moim ubraniu.
Górę tego zestawu już prezentowałam TUTAJ . Bardzo ją lubię. Przede wszystkim za kolor ale także za styl oversize i uniwersalność. Wtedy było w wersji w cieple dnie a teraz ją "uzimowiłam" i dodałam też spodnie, które z przyjemnością włożyłam. To te do których pragnęłam swego czasu "dochudnąć" i jak widać się udało.
Buty, nówki sztuki. Takie też zawsze chciałam mieć. Teraz prosi się aż stylizacja w stylu pustynnym, ale niestety nie posiadam do tego reszty :(





 Żeby nie było, że ja tak w zimę biegam, to kurtkę też posiadam ;) Nota bene, to nowa stara kurtka, czyli znaleziona w zakamarkach pt "ciuchy za małe". I znów można w niej chodzić.

 Kurtak, chustka - szafa, wdzianko oversize - H&M , spodnie - Bon Prix, buty - Deichmann, 
kolczyki, bransoletki - Rossmann, zegarek - Fiji (męski)