Jak przystało na takie okoliczności przyrody, ma być przede wszystkim wygodnie. Dlatego znów trampki. Dlatego znów moje ulubione dżinsy. Do tego wygodna góra ale troszkę z pazurkiem. Jednak nie mogłam zapomnieć o dodatkach. Do dość burego stroju jasno różowa chusta na głowie i takaż sama bransoletka. Okulary już w różu przybrudzonym.
Obcując z przyrodą ubiór wydaje się rzeczą drugorzędną. Teraz na wionę dookoła jest tyle przepięknych kolorów.
Ta soczysta zieleń i pączki które niebawem wybuchną kolejnymi pięknymi kolorami. Taki obiecujący początek. Zapragnęłam być jak ta wiosna i zacząć coś nowego. Koniecznie muszę coś wymyślić...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za wizytę, cenne uwagi i wszelakie opinie. Pozdrawiam :)