wtorek, 10 maja 2011

O "zakupowywaniu" :)

Wszyscy teraz biegają za rzeczami w kolorze pomarańczowym, ja za granatem. Pomarańczowy, choć modny i mi się nawet podoba jednak nie należy do gamy barw dla mnie. Dla rozjaśnienia zamiast orangu wolę pink :) Natomiast granat ostatnio stał się moim dawnym czarnym. Przechodzę fazę niebieską. We wszystkich jej odcieniach. Na drugim miejscu jest fiolet. Uwielbiam też biały. Muszę w końcu zrobić zdjęcie w moim ukochanym stroju w którym mogłabym biegać codziennie ale chwilowo brak czasu.

Wczorajsze popołudnie jednakoż i dzisiejsze spędziłam w Złotych Tarasach.
Ciuchów dla mnie jak kot napłakał. Nabyłam drogą kupna tylko jedną bluzeczkę (fotka też w innym terminie). Wróciłam bogatsza jedynie o parę ozdób (granatowych!! :) ). Moja przyjaciółka jako, że dysponuje rozmiarem ciała nieco mniszym od mojego mała więcej szczęścia.
Zmierzyłam chyba z milin par butów. Chciałam koniecznie wejść w posiadanie letnich koturnów. Marzenie się nie spełniło. Kurna z każdą parą było dla mnie coś nie tak. A to za wysokie, a to zapinanie wokół kostki czy analogicznie wiązanie, czy ażur który po minucie już wycisnął piękne wzorki na moich spuchniętych pęcinach. I tyle ile par butów tyle było wymówek. Tak na półce podobało mi się wiele Jadnak włożone traciły cały urok. Wróciłam bez butów, ale z jedną parą muszę "się przespać". Robiłam do nich wczoraj podejście i dziś była powtórka jednak się jeszcze nie zdecydowałam. Przeważnie jak do czegoś mam wątpliwości to nie kupuje, ale często rozsądek zostaje za drzwiami i górę bierze impuls. Będę w Tarasach we czwartek. Wrócę z różową parą koturnów... ? :)

Dzisiejsze przyodzienie jakie miałam na sobie zamieszczam poniżej tylko dlatego, że kiedyś sfotografowałam je przypadkiem. Znów fota nie oddaj kolorów, ale zapewniam, że niebieski jest śliczny ;) fiolet intensywniejszy itd. Spodnie rodem z lat osiemdziesiątych, ale zapewniam, że to świeży nabytek a nie przeleżały tyle w szafie :) Nabyłam je ze względu na kolor i rozszerzone nogawki. Wersji stricte takiej jak bym chciała oczywiście w moim rozmiarze nie szyją.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za wizytę, cenne uwagi i wszelakie opinie. Pozdrawiam :)