Były spodnie w ciapki, które w kryzysie zestawiłam z sandałami i nieprzemyślaną górą. Teraz trochę pomyślałam. Buty zamieniłam na do wszystkiego pasujące nowe martensy :) Kamizelka dżinsowa. Lekko podrasowany małym DIY w postaci paska za który robi uchwyt od torby ale był w odpowiednim czerwonym kolorze. Dodałam "guziki" czerwone za które robią spinki pościeli pomalowane lakier (pomysł męża). Czerwona jest też bandamka na ręce. Nosiłam ją tak 20 lat temu i widzę, że teraz gdzie niegadzie już też się pojawia. A do tej stylizacji pierwsze co przyszło mi na myśl to właśnie ona. Tylko na koszulkę się nie mogłam zdecydować i jest raz w jednaj, a raz w drugiej.
Jestem trochę bardziej zadowolona niż poprzednim razem. Jednak fason spodni uwydatnia moją figurę i nie wiem czy kiedyś będzie dobrze. Chyba że dodam sukienkę ;) A może... Idę eksperymentować dalej właśnie dodam kieckę. Znów lekko zaturbanię. I... Zobaczycie zresztą jutro.
śliczne kolczyki!
OdpowiedzUsuńPunk's Not Dead! :)
OdpowiedzUsuńdokładnie taki sam komentarz mi do głowy przyszedł jak napisała sivka ,super look:)))
OdpowiedzUsuńOoo, co za piękne buty! W ogóle wszystko, co w tej stylizacji jest czerwone, ma świetny odcień, taki drapieżny - jak i cała stylizacja :)
OdpowiedzUsuńHej ;)
OdpowiedzUsuńMoże ostatnim razem było lepiej, bo miałam na sobie zakup, który dokonałam po konsultacji z Mamą,także może ten model jest lepszy :)
Stylizacja nr.1- NIE! Ta bluzka w połączeniu z tymi spodniami Cię poszerza i zniekształca!
Stylizacja nr.2- Już bardziej mi się podoba, bo bluzka fajniejsza ;)
W ogóle to gratuluję kreatywności :)
Hm. Chyba drugi zestaw jest lepszy. Te spodnie rzeczywiście nie są najlepsze dla Twojej figury. Mnie osobiście przypominają spodnie od piżamy :)
OdpowiedzUsuńTe czerwone dodatki są świetne ale zbyt duża ilość ich sprawia, że wyglądasz jakbyś była przebrana a nie ubrana. Myślę, że z kolczykami mogłaś już sobie dać spokój :) Chociaż przy tym drugim zestawie już ten czerwony tak nie razi.
Jeśli mogę coś zaproponować to ostatni zestaw byłby świetny gdybyś założyła do niego swoje dżinsowe spodenki do kolan. Dobrze pamiętam, że takie masz? Wyglądało by tak rockowo :) Chodzi mi o te: http://ujeja.blogspot.com/2011/07/dzins-vol-1-na-zakupy.html
Próbowałaś może już zestawiać swoje czerwone martensy z granatową maksi? :) Przychodzi mi na myśl jeszcze taki pomysł, że np te spodenki, kamizelka, martensy i jakaś bluzka z czerwonymi akcentami :) Daj znać, co myślisz :)
Aaaa no i otagowałam Cię :) Mam nadzieję, że nie będziesz sztywniakiem i dasz się wciągnąć do zabawy :p
http://swiatasi.blogspot.com/2011/08/tag-30-kosmetycznych-pytan.html
Co ja zrobię, że jednak ciągną mnie te pankowe i rokowe klimaty :)
OdpowiedzUsuńWypróbuje ten zestaw z tymi spodenkami jak sugerujesz. Jak do tego dojdzie to oczywiście umieszczę, żebyś oceniła czy rzeczywiście będzie tak jak sobie wyobrażałaś.
Z granatową maksi nie próbowałam jeszcze. Na razie chcę ją wypróbować z innymi butami tego typu, ale pewnie i do na takie zestaw przyjdzie czas :)
Bluzki z czerwonymi akcentami nie mam. Zrobiłam jeszcze dwa zestawy ze spodniami i na razie je zostawiam.
Dzięki za otagowanie. Pobawię się :)
Jak zwykle supr zestaw świetne czerwone dodatki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak bardzo się cieszę, że jesteś jedną z tych osób, którym można napisać jakąś krytykę i nie mają z tym żadnego problemu :) Strasznie to u Ciebie lubię :)
OdpowiedzUsuńCzekam na odpowiedzi do pytań :)
I bardzo chętnie obejrzę kolejne eksperymenty! :)
Reniu, również pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAsiu, ja również bardzo lubię Twoje komentarze. Jest co poczytać a nie zdawkowe monosylaby :). Niejednokrotnie pisałam, że cieszy mnie fakt jak ktoś ma uwagi, choć nie zawsze z nich korzystam to zawsze z przyjemnością czytam wskazówki widziane innym okiem.
Odpowiedź na pytania (rozumiem, że chodzi o te kosmetyczne) czekają w kolejce, na odpowiedni moment :)
Przejrzałam wszystkie eksperymenty i przyznam, że ten podoba mi się najbardziej...jest czad!
OdpowiedzUsuń