czwartek, 16 czerwca 2011

Pfff... jakie to trudne.

Będzie o moich zmaganiach z sukienką. Normalnie ubieranie się czasem dla mnie to syzyfowa praca, a dziś obszernie to udokumentuję.

Chciałam dać szansę długiej sukience. Na szczęście zamówiłam najtańsza jaką mi się udało znaleźć za trzydzieści zeta. Sukienka przyszła. Zakładam. No do maxi to jej trochę brakuje, ale jest to trzeba przywdziać.

Pierwsza, bezpieczna myśl, niezastąpiony sweterek. Jak sukienka to coś wyższego na nogi. Lato no to koturn. Założyłam i zdębiałam. Fatalnie!!! Oto dowód:


Jedyne co tu mi wyszło, to zawieszka na szyi, to na pewno jeszcze wykorzystam.


Koturn zamieniłam na klapki. W niższym obuwiu może będzie wydawać się dłuższa i będzie lepiej. Chustka z frędzlami granatowa, by nawiązać do wzoru z sukienki. Kwiat pierdyknięty w głowę....
Chyba lepiej niż wyżej, ale nie mogę na tym poprzestać prób.


A może kolor z kolorem? Dorzucam ulubioną różową chustkę z kolczykami i zegarkiem do kompletu. Jeszce bardziej płaskie obuwie w kolorze sukienki. Bardziej prosta wersja. OK, ale tak to ja mogę iść wieczorem na wczasach posiedzieć przy basenie!


A teraz "najlepsze". Bóg mnie chyba opuścił. Pal sześć, że postanowiłam zgasić ten niebieski czernią, ale dlaczego tą narzutką. Choć tu chyba najlepiej wyszło z proporcjami, to jednak wszytko ogólnie do du...


Ostatnia próba, tonącego chwytającego się brzytwy. Z każdych poprzednich coś wzięte. Zostały sandały, bo faktycznie przy nich wygląda najlepiej i najdłużej. Chusta z frędzlami pasek dla proporcji. Kwiatek z głowy powędrował na chustę. Zero dodatkowych ozdób. 
No tak mogłabym jeszcze wyjść na ulicę, ale jednoznacznie stwierdzam, że nie lubimy się z długimi sukienkami. Choć jak może byłby by inny fason, kolor, może wzór... Nie! Stop. Na dziś dzień związku miłosnego między nami nie będzie, no może ewentualnie pozostaniemy w  chłodnych stosunkach :)


7 komentarzy:

  1. Znam ten moment, gdy czasami kupiłam przez allegro coś co źle pasowało. Kilka dni na siłę próbowałam to z czymś zestawić i lipa. Czasami nawet się kończyło tym, że w tym wyszłam, ale już po wyjściu z domu zauważyłam, że to był kiepski pomysł i cały dzień unikałam czegokolwiek, co odbija :)
    Mogę być szczera i uczciwa z Tobą? Moje zdanie jest takie, że ta sukienka nie jest na Ciebie tylko na kogoś 50+ (wiekowo oczywiście). Jak maxi to zwiewna, rozszerzająca się, na ramiączkach. A nie cokolwiek, co sięga kostek :) To moja interpretacja :) Ja bym sukienkę skróciła do kolan i zrobiła dekolt w szpic :) Czy ona w ogóle podkreśla Ci talię, czy leży na całej długości prosto?

    OdpowiedzUsuń
  2. Haneczko więc tak :) powymądrzam się ku pamięci ;)
    Przede wszystkim to nie TEN FASON :)
    Pierwszy przypadek wg mnie za ciężka ta apaszka.
    Drugi przypadek najbardziej mi się podoba lżej to wszystko wygląda albo poprostu taką fajną fotkę strzeliłaś ;P
    Jeszcze się odniosę do tej wersji z różową hustką.... nieeeeee... nawet na wczasy nad basen ;)... wydajesz się potężniejsza niż w rzeczywistości :)
    Asiunia dobrze napisała... jak maxi to zwiewna, rozszerzająca się :)... ja dodam, że w pastelowych kolorach z delikatnym wzorkiem nawet kfiatkami ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję dziewczęta :) Takie komentarze czyta się jeszcze lepiej bo mobilizują do działania :)Macie rację we wszystkim :)
    Asiu, sukienka jest prosta. Nie wiem czy warto ją obcinać i przerabiać, krawcowa by drożej wyszła niż sukienka.
    Moja ciocia ma dziś urodziny ze siedemdziesiąte pierwsze to jej może powinnam sprezentować... :)
    Haneczko, jasne, że taka jak piszesz była by lepsza, ale jak rozmawiałyśmy, nie tak łatwo ją wytrzasnąć, żeby się przekonać czy faktycznie mi pasuje. I na razie mam dość z tego typu eksperymentami :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Co Wy się tu tak Haneczkujecie? :)
    Uważam, że sprezentowanie tej sukienki cioci będzie najlepszą rzeczą jaką możesz z nią zrobić :) A jeśli chcesz przymierzyć taką, o jakiej pisałam to może masz u siebie H&M z działem BiB? Wydaje mi się, że też takie widziałam w C&A w Clockhouse XL. Wcale bym się nie zdziwiła, gdyby były takie w Tesco. Te, które ja przymierzałam nieładnie układały się w miejscu odcięcia pod biustem. Odstawały tak dziwnie, że wyglądało jakbym była z 10 cm szersza, zwróć na to uwagę, gdybyś Ty podobną przymierzała. Wiadomo, każda figura jest inna, więc u Ciebie może nie być problemu. Fajnie, że nie bierzesz tych uwag jako coś złego :)

    OdpowiedzUsuń
  5. U nas ani w H&M anie w C&A takiej nie widziałam jak piszesz. W obu widziałam ale tylko w tych mniejszych rozmiarach. Jak bym jednak gdzieś zobaczyła to zwrócę uwagę na to co piszesz. Dziękuję.
    A z Haneczkowaniem, to jak pisałam, to kwestia przyzwyczajenia bo my się to do siebie od dawana zwracamy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ponieważ widzę, że dyskusja wre, zwracam się do wszystkich dziewczyn.... Mi się wydaje, że z tym sweterkiem z pierwszej opcji, bez apaszki i w płaskich butach mogłoby być ok :) Jak myślicie? :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Może jak by pasek dać jeszcze by zrobiło talię i jednocześnie ją w ten sposób skrócić... Nie to znów by fason straciła. Już chyba straciłam do niej zainteresowanie. Już chyba mnie nic nie usatysfakcjonuje.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za wizytę, cenne uwagi i wszelakie opinie. Pozdrawiam :)